Cepeliowa chustka z frędzlami, drewniane bransoletki, koralowe paznokcie i torba z frędzlami (no dobrze, jakimiś bliżej nieokreślonego kształtu wycinankami) i oto stoi przed Wami dziewczę w stroju ludowym. Ok, ok - poniosło mnie. Ale to przez ten upał :)
Oraz wczoraj naszła mnie niespodziewana ochota na zmianę koloru włosów (kłamię, farbę kupiłam w dzikiej złości BO TAK!). Już w trakcie nakładania doszłam do wniosku, że nie był to dobry pomysł. Dziś rano w świetle dziennym wyglądam jakbym robiła sobie na włosy okłady z ćwikły. Trudno.
Na zdjęciach: chusta - SH, szara tunika - KappAhl, spodnie lniane - Promod, baleriny - New Yorker, torba - boohoo, lakier - Sephora, bransoletki - iloko
10 komentarzy:
torebka kojarzy mi się z.... sową ;)
śliczne zdj nr 2!
O! Sowa! Też dobrze :)
A mnie sie podoba :) DObrze wygladasz :))) Torebka czadowa :D Ja bardzo lubic takie :D
chustka jest fajna. lubię ten trend ale mam już dosyć identycznych chust sprzedawanych już masowo: kwiaty na czarnym albo zielonym tle... ta jest fajna bo trzyma klimat a jest oryginalna :)
Uwielbiam Twój styl, szkoda tylko że notki pojawiają się tak rzadko... Czy tunika jest z tego sezonu, czy dawniejsza? Chętnie taką kupię...
Ola
Coś w tym jest, bo mnie też z sową :D Czyli pozytywnie.
e tam, dużej różnicy na włosach nie widać, jest dobrze :)
Dziękuję za komentarze i odwiedziny :)
Olu - tunika jest przynajmniej sprzed 3 lat.
bardzo fajny blog :)
bardzo fajna torebka
Prześlij komentarz