Mam ten sweter od wielu lat. Zawsze było nam nie po drodze. Kilka razy lądował w walizce razem z innymi ciuchami przeznaczonymi do sprzedania. Przekładałam go z szafy do szafy, zakładałam, kombinowałam i zawsze było coś nie tak. Wygląda na to, że musieliśmy się dotrzeć po prostu :)
Okazuje się że sweter jest świetny zarówno w letnie wieczory, zestawiony z jeansowymi szortami, jak i na początek jesieni.
Ciuchy oversize są świetne :) Duże swetry w które można się opatulić, lub w których można się zgubić :) Męskie, przydługie koszule... A Wy? lubicie oversize?
Na zdjęciach: sweter - z szafy, spodnie Mango, czapka Scoth&Soda, szal KappAhl (dział męski), bokserka - SH, buty boohoo.com
wtorek, 20 września 2011
poniedziałek, 5 września 2011
Azyl za miastem
Uwielbiam swoje miasto.
Ale kiedy przychodzi piątkowe popołudnie, a w zaparkowanym pod biurem samochodzie, czeka już spakowana torba, mam wrażenie, że tuż za rogatkami Wrocławia resetuje mi się pamięć.
Wystarcza godzina mijanych sennych miasteczek, żeby powitała nas skrzypiąca lekko huśtawka, trzaskanie drewnianych okiennic...
Tu nie obowiązuje żaden dresscode, bo jedyni gapie, to przelatujące owady i przemykające lasem sarny.
Obowiązkowy nadbagaż na jaki sobie pozwalam, to książki. Zawsze biorę minimum dwie. Czytam na tarasie do porannej kawy i wieczorem w miękkim fotelu, przy trzaskającym wesoło kominku.
Zostawiam Was ze zdjęciami, a kto przebrnie - na dole niespodzianka.
Na zdjęciach: T-shirt H&M - SH, spódnica - SH, bandana - z szafy, workery - boohoo.com, bransoletki "ćwiekowe" KappAhl, bransoleta metalowa - z podróży
Miło mi poinformować, że już niedługo będę miała dla Was mały podarunek. Puder brązujący ufundowany przez firmę Anastasia Beverly Hills.
Ale kiedy przychodzi piątkowe popołudnie, a w zaparkowanym pod biurem samochodzie, czeka już spakowana torba, mam wrażenie, że tuż za rogatkami Wrocławia resetuje mi się pamięć.
Wystarcza godzina mijanych sennych miasteczek, żeby powitała nas skrzypiąca lekko huśtawka, trzaskanie drewnianych okiennic...
Tu nie obowiązuje żaden dresscode, bo jedyni gapie, to przelatujące owady i przemykające lasem sarny.
Obowiązkowy nadbagaż na jaki sobie pozwalam, to książki. Zawsze biorę minimum dwie. Czytam na tarasie do porannej kawy i wieczorem w miękkim fotelu, przy trzaskającym wesoło kominku.
Zostawiam Was ze zdjęciami, a kto przebrnie - na dole niespodzianka.
Na zdjęciach: T-shirt H&M - SH, spódnica - SH, bandana - z szafy, workery - boohoo.com, bransoletki "ćwiekowe" KappAhl, bransoleta metalowa - z podróży
Miło mi poinformować, że już niedługo będę miała dla Was mały podarunek. Puder brązujący ufundowany przez firmę Anastasia Beverly Hills.
Subskrybuj:
Posty (Atom)