Dziś ciąg dalszy pudrowo-pastelowych historii, z lekkim zwrotem akcji (żeby nie było za słodko) w postaci koszulki amerykańskiego rekruta. Przypomina ona koszulkę rekruta jedynie z koloru i fasonu, bo oni chyba jednak noszą mniejsze dekolty ;)
To chyba również dobry moment do zapowiedzenia zmian na blogu. Zmiany dotyczyć będą głównie rozmiarów prezentowanej odzieży. Już niedługo królować tu będą koszule w rozmiarze namiotów, oraz sukienki których nie powstydziłby się Demis Roussos ;)
Tak, tak - powiększa się moja rodzina, powiększam się i ja :)
Na zdjęciach: pudrowo-różowe spodnie F&F, koszulka CUBUS, płaszcz Monnari, baleriny H&M, torebka Zara, chusta - prezent, okulary New Look
Zostawiam Was z Demisem ;)))