Dziś trochę inaczej, bo pielęgnacyjno-urodowo, a to za sprawą specyfiku, którego właściwości odkryłam niedawno, a który już na stałe zagości w mojej łazience i... kuchni :)
Mowa o oleju kokosowym. Ten najbardziej wartościowy, czyli uzyskany za pomocą wet-millingu (mielenie świeżego miąższu kokosa. Ważne jest by nie był uzyskiwany z kopry, czyli suszu) ma tak ogromną ilość zastosowań, że ta notka zrobiłaby się niebezpiecznie długa, gdyby zacząć wymieniać je wszystkie :)
O szerokim spektrum zastosowań możecie przeczytać na stronie cooco.pl, a ja napiszę Wam w jaki sposób ja używam oleju.
Olej kokosowy doskonale sprawdza się jako składnik peelingów i maseczek, zarówno tych na twarz jak i na włosy.
Raz na kilka dni stosuję olej jako maskę. Nakładam ją na noc po uprzednim użyciu peelingu.
Peeling do ciała? Bardzo proszę - ten przepis jest prosty i genialny, a ciało po nim jest gładkie jak jedwab! 2-3 czubate łyżki mielonej kawy zalewamy niewielką ilością wrzątku (tak, aby woda lekko przykryła kawę). po wystudzeniu mieszamy fusy z olejem, nakładami i masujemy całe ciało. Po masażu spłukujemy i nie przestajemy wychodzić z zachwytu nad gładkością swojej skóry ;)
Dzięki olejowi odkryłam też olejowanie włosów. Takiego blasku i miękkości nie dała mi chyba jak dotąd żadna odżywka! Na umyte włosy nakładam olej, zakładam foliowy czepek (nada się również folia spożywcza) i owijam głowę ręcznikiem. Zostawiam maskę na czas trwania filmu, lub długiego, wieczornego zaczytania się w dobrej książce. Następnie zmywam olej szamponem, a w wytarte, lecz wilgotne jeszcze włosy ponownie wcieram olej, lecz tym razem w same końcówki.
Olej można stosować jako maskę na dłonie, na stopy, jako olej do masażu.
Nie można zapominać, że olej ma również zastosowanie w kuchni.
Nie ukrywam, że trochę zwlekałam z wypróbowaniem, no bo jak to... tu smarowanie ciała, a tu gotowanie?
Ale ciekawość wzięła górę i nie zawiodłam się :)
Kurczak curry z ananasem usmażony na oleju z kokosa (przepis znajdziecie na moim fanpage na FB) zyskał fantastyczny aromat! Myślę, że olej doskonale nadaje się do wszelkich orientalnych potraw, ale również deserów. Naleśniki smażone na tym oleju jeszcze przede mną, ale wierzę, że będą smakowały wybornie.
Dotrwaliście do końca?
Świetnie, bo mam dla Was pięć, 300 mililitrowych opakowań tego cudownego oleju!
Co trzeba zrobić?
Polubić stronę cooco.pl na Facebooku (TUTAJ)
a następnie na adres konkurs@agoodbuy.pl przysłać odpowiedź na pytanie:
co łączy olej kokosowy i mleko matki? (odpowiedzi szukajcie na stronie cooco.pl w zakładce "O produkcie"). Dopiszcie również swoje imię i nazwisko.
Z przysłanych prawidłowych odpowiedzi wylosujemy 5 osób do których prześlemy nagrodę.
Odpowiedzi przysyłajcie do 23.07.2012 (poniedziałek), do północy.
ŻYCZĘ POWODZENIA!
9 komentarzy:
Lubię kokosowe zapachy, choć ostatnio przerzuciłam się na wanilię i jakoś tak zostało :)
Może obserwujemy?
Po pierwsze - gratuluję! Dawno mnie tu nie było i taka niespodzianka :)
Po drugie - olej kokosowy zagościł w mojej kuchni i łazience już dawno, i mogę tylko podpisać się pod Twoimi słowami, że jest fantastyczny!
Pozdrawiam.
Śliczne zapachy zapewne.
Zapraszam do mnie :)
http://streetfashionforeveryday.blogspot.com/
uwielbiam kokos i wszystko co kokosowe :)
Hmm, nie miałam w planach zakupu oleju kokosowego, ale może jednak zmienię zdanie ;)
Dodałam cię do obserwowanych ;>
xoxo
są już wyniki? :D
ja nie szczególnie przepadam za kokosem, choc może w takiej tradycyjnej formie, np wiórek czy owocu, z olejem może byłoby inaczej, warto wypróbować
zawsze warto próbować, najwyżej zrezygnujesz...
A taki masaż twarzy - http://medicalms.pl/masaze/ibgg/odmladzajacy-masaz-twarzy.html ? Czy to ma sens? Jakie macie doświadczenia? Jak podejść do tematu?
Prześlij komentarz