Oooo jakże niepocieszeni będą ci, którzy docierając tu po słowach kluczowych znajdą nie to co myśleli, że znajdą :) No bardzo mi przykro ;)
Ale zaraz wyjaśniam skąd tytuł - na ostro, bo znów w roli głównej występują moje ulubione kalosze z ćwiekami, a po francusku, bo zestawienie czarnej, szerokiej, marszczonej w pasie spódnicy z bluzką w paski kojarzy mi się z francuskim stylem. Ten zestaw idealnie komponuje się również z balerinami, ale wiadomo - to nie jest pogoda na baleriny.
I już - ot i cała tajemnica ;)
PS. Sypnęło śniegiem - wracam na strych :)
Na zdjęciach: Bluzka - New Yorker, spódnica Camaieu, kalosze TU