Gdyby ktoś pokusił się o dokładne badania i wyliczenia, założę się, że najczęściej obecnie używanym w naszym kraju słowem jest „wiosna”. Drugim słowem byłby jakiś wulgaryzm, który rymuje się, lub nie ze słowem „zima”.
I ja dołączę do chóru wzywających: WIOSNO! Ograrnij się! Spójrz – nawet ja – fanatyczny wyznawca czerni zrzuciłam ją i dla ciebie przywdziałam kolor! Błagam cię! Bądź już!
PS. Wiedzieliście, że jestem okularnicą? ;)
Na zdjęciach: czapka BULLET - PaniKa, bluza House - SWAP, spodnie Bershka, koszulka boohoo.com, buty deashop.pl,