Urlop - to czas, kiedy do szczęścia jest mi potrzebny dobry humor, trochę wody (czystej i ciepłej), trochę słońca i kompletna beztroska (oczywiście kompletna w cudzysłowie, bo przy dwójce dzieci ta beztroska jest mocno pod kontrolą). Nie spodziewajcie się modowych fajerwerków, na urlopie nawet najbanalniejsza kiecka z siecówki daje radę.
I choć wakacje są już wspomnieniem, tego posta piszę ze szpitalnego łóżka, a zdjęcia były robione komórką, to bardzo chciałam się z Wami nimi podzielić :)